Klimatyzacja – od czego się zaczęło?
Pierwsze fale upałów za nami, a lato się rozkręca.
Dzięki klimatyzacji uda nam się wysiedzieć w pracy czy w domu nawet, gdy na zewnątrz gorąc.
Jak to było z tą klimatyzacją? Od czego się zaczęło?
Uciążliwe upały dokuczają ludzkości tak naprawdę od zawsze, dlatego już w starożytności ludzie szukali sposobów na zapewnienie sobie przyjemnego chłodu. Człowiek pierwotny po prostu szukał cienia i uciekał do jaskiń.
Początkowo było to zawieszanie wilgotnych trzcin lub szmat w oknie, które zapewniały chłodzenie wpływającego powietrza do pomieszczeń.
Kolejnym krokiem było budowanie tuneli między pomieszczeniami, gdzie przepływająca przez nie woda miała za zadanie je schłodzić.
W historii przewinęły się również inne metody „klimatyzowania” pomieszczeń:
m.in. wieże wiatrowe przechwytujące podmuchy wiatru i transportujące je do wnętrza budynku
czy wiatrak napędzany kołem wodnym Leonarda da Vinci.
Do obecnej znanej formy klimatyzatora przybliżyli nas Benjamin Franklin i John Hadley, którzy w 1758 roku odkryli, że parujące ciecze o wysokiej lotności (jak np. alkohol), są w stanie gwałtownie obniżyć temperaturę przedmiotu.
Badania te kontynuował Michael Faraday, który udowodnił, że sprężając i skraplając amoniak można ochłodzić powietrze w pomieszczeniu.
Odkrycia te przez ponad 80 lat nie wyszły poza mury laboratoriów.
Dopiero Willis Carrier, czyli „ojciec współczesnej klimatyzacji”, w 1902 roku uruchomił pierwszą na świecie instalację klimatyzacji w nowojorskiej drukarni, która uwzględniała kontrolę temperatury i wilgotności.
Układ wykorzystywał wodę chłodzoną amoniakiem, która obniżała temperaturę wtłaczanego mechanicznie powietrza rozprowadzanego za pomocą wentylatora po hali.
Po sukcesie w drukarni Carrier udoskonalił swój projekt o sprężarkę odśrodkową, co spowodowało zmniejszenie rozmiarów urządzenia oraz zwiększenie wydajności systemu, dzięki czemu zwiększyła się ich funkcjonalność.
W 1925 roku firma założona przez Willisa Carriera zamontowała swoją instalację klimatyzacyjną w Teatrze Rivoli na Times Square co spowodowało ogromny sukces i rozgłos, dzięki czemu sprzedaż klimatyzatorów poszybowała w górę i urządzenia zaczęły się pojawiać nie tylko w budynkach usługowych i przemysłowych, ale również w budynkach mieszkalnych zapewniając komfort mieszkańcom.
Dzisiejsze klimatyzatory przeszły ogromną metamorfozę dostosowując się do obecnych potrzeb ludzi, dzięki czemu WiFi czy jonizacja powietrza w klimatyzatorze to standard.
Wszyscy jesteśmy wdzięczni za ten cudowny wynalazek, dzięki któremu możemy cieszyć się mroźnym powietrzem w biurze, w magazynie czy komunikacji miejskiej.
Ciekawostka na koniec: Największą instalacją chłodzącą jest ta, którą zbudowano na sztucznej wyspie The Pearl w Katarze – jednocześnie chłodzi 41 tysięcy budynków!